Wysłany: 2013-11-14, 23:43 Torment: Tides of Numenera
Jakiś czas temu przechodziłem po raz n-ty Udrękę. Szukając jakichś informacji wpadłem na Grimuar Sferowca, gdzie dowiedziałem się o projekcie, w który zaangażowany jest Brian Fargo, Colin McComb (yup, panowie od Tormenta) i hip hip, Monte Cook.
Cóż panowie modzą? Oldschoolowego w formie crpga. Dlaczego olschoolowego? Bo rzut izometryczny, bo dwuwymiarowe plansze z animowanymi elementami 3d, bo nacisk położony na warstwę dialogową. Cud, miód i orzeszki.
Sam setting wydaje mi się diablo ciekawy. Świat oddalony eony w przyszłość; dziesiątki cywilizacji, które przyszły po nas legły w gruz. Dawne technologie i ich artefakty stały się magią. Stary system charakterów, z tego co zrozumiałem, zarzucony na rzecz pływów tytułowej Numenery, kierujących ścieżkami człowieka. Jestem absolutnie zauroczony tą wizją i nie mogę się doczekać, tym bardziej, że całość była finansowana z crowdfundingu w oparciu o intensywną współpracę z graczami (co przynosi efekty, jak pokazuje D&D Next).
Obok można poczytać o paralelnym projekcie Eternity, który choć nieco bardziej klasyczny w formie settingu, to trochę... przebrany. Zbyt wiele wątków z różnych konwencji wsypanych do jednego worka. Niemniej, poczytać można. Jeszcze crpgi jakie znamy nie zginęły!
Śledzę temat od samego początku. Nie mogę się doczekać.
Zbliża się złota era cRPGa. Wasteland 2, Project Eternity, Torment: Tides of Numenera.
Będziemy znowu szczęśliwymi nolife'ami przechodzącymi dziesiątki razy te same gry, delektując się pięknymi izometrycznymi planszami, wynajdując ukryte questy i zależności fabularne, wsłuchując się w ambienty Marka Morgana
Z wymienionej wyżej trójki na Tormenta przyjdzie nam czekać najdłużej. Mam przeogromne oczekiwania wobec tego tytułu i nawet nie dopuszczam myśli, że mogę się rozczarować.
I widzisz, założenie, że znamy się tak dobrze, że już nie mamy o czym pisać ma swoje złe strony
Gdybym tam, zupełnie przypadkiem, bo Tormenta znam bardzo dobrze, nie zajrzał, to nigdy nie wpadłbym na trop takiego projektu i nie jarałbym się, gówniarz sprzed lat.
Zaczytuję się teraz w tym Eternity i cofam pierwsze wrażenie. Może być naprawdę ciekawie, klasyczniej, choć nowy Torment pozostaje moim faworytem.
Słuchałeś sampli nowej muzy Morgana? Pewno, że słuchałeś
ten projekt nie jest juz taki młody, pierwsza faza to było zbieranie funduszy na wymyślenie settingu. Z racji mojej prostoty intelektualnej i nieprzepadania za tego typu postapokalipem, olałem dawno temu.
_________________ Our obstacles are severe, but they are known to us.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum